piątek, 31 października 2014

Travis Fimmel

Zaczyna się miesiąc listopad, na zewnątrz przez cały czas jest ciemno i ponuro, zegarki działają według czasu zimowego, a na dwór lepiej nie wychodzić bez ciepłej odzieży. Lada chwila zacznie prószyć śnieg, temperatury spadną znacznie poniżej zera, a każdego ranka kierowcy będą kląć pod nosem podczas odśnieżając swoje auto.

Tymczasem do mojej skrzynki przychodzi coraz więcej listów? Przypadek? Szczęście? Czy może po prostu gwiazdy mają teraz więcej czasu na odpisywanie fanom? Któż to wie?
A jeśli już o gwiazdach mowa, opowiem wam trochę od kogo dostałem dzisiejszy podpis.

Travis Fimmel urodził się w 1979 roku w Echuca w stanie Wiktoria (Australia). Zagrał w takich produkcjach jak "Tarzan na Manhattanie"czy "Bracia Oodie". Będzie również grał jedną z głównych ról w megaprodukcji "Warcraft".

Jednak rolą za którego go pokochałem jest Ragnar Lothbrock z serialu "Vikings", gdzie świetnie wczuł się w barbarzyńskiego wikinga, który wciąż pragnie przygód, łupienia nowych lądów i poznawania kultur obcych cywilizacji.


Wysłane: 22.06.2014
Przysłane: 1.10.2014
Czas oczekiwania: ok. 3 miesięcy
Co wysłałem: SAE, LOR, IRCs, zdjęcie
Co dostałem: podpisane zdjęcie

To już wszystko w dzisiejszym poście. Bardzo się cieszę z tego autografu, jest on dla mnie bardzo ważny, ponieważ uwielbiam Travisa i serial "Vikings".

Tymczasem wy trzymajcie się ciepło i widzimy się następnym razem. Wypchanych! ;)







piątek, 10 października 2014

Elzbieta Jaworowicz

Ostatnio przeglądając pewne forum o autografach natrafiłem na bardzo ciekawy wpis. Autor wstawił tam swój najnowszą zdobycz z zapytaniem czy jest to autograf oryginalny czy autopen. Okazało się, iż był to podpis nieoryginalny, lecz autor odpowiedział że trochę szkoda, ale i tak się cieszy z tego co ma. I bardzo poruszyła mnie odpowiedź pewnego internauty, który podsumował to wszystko takimi słowami (w wolnym tłumaczeniu):

"Nie rozumiem z czego się tak cieszysz. Z tego, że Twoja ulubiona gwiazda nie przeczyta Twojego listu, że nigdy nie dowie się o Twoim istnieniu oraz o tym że jesteś jej fanem? Cóż... mnie osobiście wkurzają takie wpisy i ani trochę ich nie rozumiem."

Skłoniło mnie to do poważnych przemyśleń. Bo tak właściwie to po co wysyłamy te listy? Tylko po to, aby zdobyć autograf do kolekcji? Przecież to bez sensu. Wydaję mi się, że właśnie po to piszemy listy, aby oznajmić swojemu idolowi, że jesteśmy jego fanem, uwielbiamy wszystkie filmy z jej/jego udziałem i że jest świetny, a autograf z dedykacją ma być tylko potwierdzeniem, a także pamiątką po tych krótkich chwilach jakie gwiazda poświęciła nam i naszej pracy.

Kiedy do naszego autografu dołączona jest dedykacja wtedy wiemy prawie na pewno, że gwiazda miała do czynienia z naszym listem i chce się odwdzięczyć poprzez dopisek do swojego autografu najczęściej życząc nam wszystkiego najlepszego. Czasami jednak daje o wiele, wiele więcej.

Tak też jest i w tym przypadku. W całym swoim życiu nie dostałem piękniejszej dedykacji.























   Wysłane: 21.01.2014
Przysłane: 26.09.2014
Czas oczekiwania: ok. 8 miesięcy
Co wysłałem: LOR, SASE i zdjęcie
Co dostałem: zdjęcie z dedykacją.

Jestem zachwycony tym podpisem. Jest cudowny! Jest to tylko potwierdzenie tego, że p. Elżbieta jest kobietą otwartą na ludzi i nie ignoruje swoich fanów tak jak niektórzy "celebryci".

Tymczasem ja wam życzę mnóstwa takich wspaniałych autografów. Do następnego!